Pędził jak na skrzydłach na spotkanie z Patrycją. Szykował dla niej niespodziankę i dlatego spóźniony wracał do domu. Myślał o tym od dłuższego czasu, jednak dopiero dziś znalazł odpowiednie miejsce i od razu chciał upewnić się, że poszukiwania może uznać za zakończone. Przyspieszył widząc dziewczynę spacerującą nerwowo przed jego domem. Zdecydował, że na razie nic jej nie powie, najpierw dopracuje szczegóły. Przeprosił za spóźnienie, co zbyła machnięciem ręki wchodząc do środka i rozcierając zmarznięte dłonie. Posadził ją przykrywając szczelnie kocem, by po chwili wręczyć kubek z parującym płynem. Milczała patrząc w okno.
- Zwykle na tym etapie zabierałam uczniów do klubu, by poczuli, jaką przyjemność daje taniec - powiedziała ciągle unikając jego wzroku.
Wyjście z nią to bardzo kusząca perspektywa. Szybko odrzucił wszystkie zastrzeżenia, jakie pojawiły się w jego głowie i lekkim tonem odpowiedział:
- Czemu tym razem miałabyś z tego zrezygnować?
Rzuciła mu zdziwione spojrzenie i zaczęła tłumaczyć, że przecież on jest znaną osobą, ma swoją reputację, na co tylko się zaśmiał:
- Zapomniałaś chyba, że nie bałem się tańczyć z tobą publicznie zanim jeszcze zaczęłaś mnie uczyć. Teraz powinno być lepiej, więc moja reputacja raczej nie ucierpi. Zresztą nie obchodzi mnie, co myślą inni.
Kiwnęła głową. Umówili się na piątkowy wieczór.
Czuł się jak przed randką, choć miało to być tylko wyjście dwojga przyjaciół. Długo wybierał koszulę, nie mogąc się zdecydować, która będzie najbardziej odpowiednia. Ogolił się specjalnie dla niej i dla niej wybrał śliczny bukiecik z białych margaretek. Gdy wreszcie zadzwonił do drzwi jej mieszkania, nie mógł uwierzył, że to ona stoi przed nim. Nie wiedział tego, ale to dla niego postanowiła wrócić do dawnego, lubianego przez siebie wizerunku. Nie chciała, by wstydził się wychodząc z nią. Po zmianie wyglądała tak oszałamiająco, że zabrakło mu słów. Wyglądała, jak na zdjęciach sprzed kliku lat, które widział w internecie. "Nie" poprawił się w myślach "wyglądała lepiej niż na zdjęciach". Wtedy była tylko ładną dziewczynką, teraz stała przed nim piękna kobieta. Wróciła do rudego koloru włosów pozwalając, by fryzura opadała łagodnymi falami na ramiona. Założyła wysokie szpilki i opiętą czarną sukienkę, którą widział po raz pierwszy. Jedynym dodatkiem był delikatny łańcuszek. Nie wiedział, gdzie podziać wzrok, by nie uznała jego spojrzenia za zbyt natarczywe. Zaśmiała się ubierając kurtkę i włożyła dłoń pod jego ramię mówiąc:
- To tylko ja, Grzesiu.
Czuł dziwną dumę, gdy wszyscy mężczyźni odprowadzili ich wzrokiem do zarezerwowanego stolika. Ona, jakby to widząc, wspięła się na palce i musnęła jego policzek ustami, co sprawiło, że jeszcze mocniej wypiął pierś, siadając obok niej. Przez chwilę w milczeniu sączyli drinki, gdy zapytała, czy jest gotowy pokazać, czego się nauczył. Skinął głową i poprowadził ją w kierunku parkietu. Niedawno krępowały go takie sytuacje, teraz jednak miał przy sobie Patrycję. Tańczyli nie zwracając uwagi na otoczenie. Gdzieś niedaleko błysnął flesz, ale dla niego liczyła się tylko jej bliskość i utkwione w jego tęczówkach spojrzenie. Po kilku piosenkach zatrzymali się, by wyrównać oddech. Stała przed nim taka piękna i roześmiana. Nie mógł i nie chciał się powstrzymać. Pochylił się dotykając delikatnie ustami jej ust. Patrzyła mu prosto w oczy, a on czuł, jakby miał w brzuchu stado motyli. Pocałował ją ponownie a ona przyciągnęła go łapczywie, szybko jednak opamiętała się i odsunęła.
- Nie możemy... Przecież... Ty kochasz Izę.
Westchnął. Nie wiedział, czy to, co powiedziała to prawda. Nie wiedział, czy jeszcze czuje coś do Izy i nie był pewien, czy jest to miłość. Od kliku dni unikał odpowiedzi na jej pytanie, choć wiedział, że sprawia jej tym przykrość. Nie wiedział też jednak, co czuje do Patrycji. Nie chciał dawać jej złudnej nadziei. Nie po tym, co przeszła. Odsunął się całując ją w czoło.
- Przepraszam - powiedział - poniosło mnie.
Uśmiechnęła się promiennie mówiąc, ze muzyka często tak działa i zaproponowała, by o wszystkim zapomnieli. Zgodził się, mimo, że wiedział, iż nie zapomni. Że nie chce zapomineć. I że to nie przez muzykę, od dawna chciał to zrobić. Miał nadzieję, że jej uśmiech jest szczery i pocałunek nie zmieni ich relacji. Gdy wrócili do stolika zastanawiał się, dlaczego wspomniała o Izie. Czy ona sama nie miałaby nic przeciwko? Czy gdyby Izy nie było, Patrycja chciałaby być z nim? Wreszcie, czy on by tego chciał?
Był jeszcze mniej pewny siebie, gdy następnego dnia Krzysztof podszedł do niego przed treningiem i szczerząc się od ucha do ucha oznajmił:
- Cieszę się, że nie myślisz już o Izie, przyznaję jednak, że zaskoczyłeś mnie tym romansem...
Widząc, że przyjaciel nie wie, o czym mówi, pokazał mu w telefonie główną stronę znienawidzonego przez nich wszystkich serwisu internetowego. Na zdjęciu był on z Patrycją zapatrzeni w siebie, złapani.w tanecznej pozie. Poniżej dziesiątki osób zastanawiały się kim jest "ta ruda zdzira", co on z nią robi i gdzie jest Iza. Zaklął, czym wywołał śmiech Krzyśka.
- Lepiej powiedz skąd ją wytrzasnąłeś i dlaczego o niczym nie wiem.
- Przecież to Patrycja...
Tak zaskoczonego przyjaciela jeszcze nigdy nie widział. Patrzył to na zdjęcie, to na Grześka.
- Ona nie może się o tym dowiedzieć - powiedział - Ktoś jej szuka... Nie mogę pozwolić, by ją znalazł...
Był jeszcze mniej pewny siebie, gdy następnego dnia Krzysztof podszedł do niego przed treningiem i szczerząc się od ucha do ucha oznajmił:
- Cieszę się, że nie myślisz już o Izie, przyznaję jednak, że zaskoczyłeś mnie tym romansem...
Widząc, że przyjaciel nie wie, o czym mówi, pokazał mu w telefonie główną stronę znienawidzonego przez nich wszystkich serwisu internetowego. Na zdjęciu był on z Patrycją zapatrzeni w siebie, złapani.w tanecznej pozie. Poniżej dziesiątki osób zastanawiały się kim jest "ta ruda zdzira", co on z nią robi i gdzie jest Iza. Zaklął, czym wywołał śmiech Krzyśka.
- Lepiej powiedz skąd ją wytrzasnąłeś i dlaczego o niczym nie wiem.
- Przecież to Patrycja...
Tak zaskoczonego przyjaciela jeszcze nigdy nie widział. Patrzył to na zdjęcie, to na Grześka.
- Ona nie może się o tym dowiedzieć - powiedział - Ktoś jej szuka... Nie mogę pozwolić, by ją znalazł...
Cholerne hieny. Ich relacje są strasznie poplątane, ale w końcu świat nie jest tylko czarno-biały...
OdpowiedzUsuńTo chyba moja wina :)
UsuńGrześ powinien się w końcu zdecydować. Boję się o Patrycję...
OdpowiedzUsuńPowinien, to fakt.
UsuńTakie teksty pod zdjęciami partnerek siatkarzy to mogą pisać tylko zazdrosne małolaty!! Trafiłam raz na taki jeden różowy portal. To co tam wypisywały pod fotkami życiowych partnerek Kurka, Kubiaka czy Bartmana przechodziło ludzkie pojęcie. Było niesmaczne i sączyło jadem!
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś takie coś widziałam. Tragedia. To nawet śmieszne nie było.
UsuńTe komentarze pod zdjęciami to przesada, ale niestety norma. Grzenia musi ratować Patrycję, nie tylko przed komentarzami, ale i przed tym jej świrem.
OdpowiedzUsuńMoże nie norma, ale niektórym się wydaje, że "osoby publiczne" są własnością publiczną.
Usuńja chyba się domyślam, co to za portal mógłbyć, ale cicho :D
OdpowiedzUsuńi po pierwsze uwielbiam margerytki, kocham te kwiaty :D Róże są przereklamowane, tak samo jak tulipany. Po drugie Grzegorz mógł sobie zostawić leciutki zarost bo wtedy jest przystojniejszy :D
Po 3 niech nie myśli o Izie,
PO 4 niech uchroni Pati ! :
Dużo tych zaleceń :) Nie róbmy reklamy portalowi ;)
UsuńPrzez te hieny, zwane fotografami się wszystko może popsuć -.- Matko, jak ja ich nie lubię.
OdpowiedzUsuńGrześ niezmiennie fajny, nawet jak robi co robi, aczkolwiek boję się o Patrycję.
Czekam na kolejny :))
VE.
Dlaczego fajny Grześ miałby coś zrobić Patrycji?
UsuńJa tam mam nadzieję, że nic nie zrobi, nie zrani i będzie dalej fajnym Grzesiem :))
UsuńVE.
Oby po tym zdjęciu zmora bolesnej przeszłości Patrycji nie wróciła po swoją "własność".
OdpowiedzUsuńOby :)
UsuńJeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na rozdział 19 na blogu http://milosc-leczy-zlamane-serce.blogspot.com/ . Życzę miłej lektury ;)
Usuńcoś mi tu kombinujesz chyba :>
OdpowiedzUsuńJa? Nie, nigdy w życiu ;)
Usuń